Hej! Święta nam mijają. Zawsze już w drugi dzień świąt utwierdzam się w mojej teorii ,ze najbardziej lubię czekać na święta bo potem szast prast i już po nich. Dodatkowo mam wręcz ból wszystkich wnętrzności odpowiedzialnych za trawienie jedzenia, z przejedzenia oczywiście. Dzisiaj rano nie miałam nawet ochoty zjeść śniadania- głodówka! Po przedświątecznym sprzątaniu ani śladu, wszędzie walizki, które wróciły ze mną z wyjazdów do rodziny, nie poskładane jeszcze papiery dekoracyjne i torby po prezentach. Jedzenia zrobiłam niedużo ale i tak za dużo ale szczęśliwie wszystko zabezpieczone dlatego jestem szczęśliwa perspektywą nie gotowania obiadów przez kilka dni.
Białych świat znowu nie było nie licząc faktu ,że wczoraj spadło trochę śniegu ale to już tak się nie liczy bo to po wigilii i w końcu mam wyczekany mróz. Ciepła zima to dla mnie tragedia – ma być rześko, mroźno, biało.
Sara Nowik